środa, 20 stycznia 2016

13. Chanyeol x Baekhyun - Ideał

Hejka tutaj Zeri. Dawno nie pisałam na blogu, ale postaram się wam to wynagrodzić :)


Paring: Chanyeol x Baekhyun
Zespół: EXO
Kategoria: OneShot, Fluff
Opis: Baekhyun ciągle ma przed oczami sceny z przeszłości. Dodatkowo jest zazdrosny o przyjaciela z zespołu. Czy odnajdzie swój ideał?



Zawsze brakowało mi kilku centymetrów.
Mimo iż nie należałem do najniższych.
Słyszałem : "Czemu nie jesteś jak INNI?!"
Mimo iż rodzice mówili - "Ale ty nie jesteś INNI."
Dziewczyny, które mi się podobały bardzo często mnie zbywały przy najbliższej okazji.
Miałem dosyć chodzenia do szkoły. Dosyć wysłuchiwania oszczerstw na mój temat.
Znajdowali się jednak prawdziwi przyjaciele.
Wiedzieli, że miałem marzenie.
Chciałem śpiewać tak, aby ludzie wzruszali się na moich piosenkach. Aby przekazywały uczucia i wszystko co ciąży mi na sercu.
Trafiłem do szkoł, stałem się trainee, po kilku miesiącach ciężkich treningów postanowiono przydzielić mnie do zespołu.
Tak zaczęła się moja przygoda.
Przygoda z EXO.

★ ★ ★ ★ ★

Baekhyun siedział od pół godziny w łazience przygotowując się do wyjścia. Ostatnie pociągnięcia pędzlem i chłopak wyglądał jak milion dolarów. Chwila szczerości? Zawsze tak wyglądał. Dzięki fankom czuł, że zawsze są przy nim. Nawet w najtrudniejszych chwilach.
Ostatnie spojrzenie w lustrze. Blondyn czuł, że może wszystko. Spakował kosmetyczkę do torby od Chena. Była cała czarna, ale Baekhyun zawsze podkreślał, że ten kolor jest uniwersalny i pasuje do wszystkiego. Wyszedł z łazienki i spojrzał na swoich przyjaciół stojących w salonie. Czekali tylko na niego i Laya, który - jak zwykle roztargniony - szukał kluczyków od samochodu.
Baekhyun spojrzał na swoich kolegów z zespołu. Wyglądali jak greccy bogowie.
Każdy w idealnie skrojonym i dopasowanym garniturze,  z perfekcyjną fryzurą. Byli tak przystojni, że nie potrzebowali ani grama pudru czy podkładu na twarzy. Chłopak zawsze porównywał się z nimi, a zwłaszcza ze swoimi przyjacielem Chanyeolem.
Park był według niego ideałem. Był wysoki i przystojny.  Miał wszystko to czego Baekhyun zawsze chciał. Umięśniony, miał piękne włosy oraz zadbane ciało. Chłopak zawsze obserwował swojego przyjaciela z daleka. Na koncertach był zawsze szczęśliwy i przekazywał to uczucie pozostałym. Kiedy szli razem do sklepu spojrzenia wszystkich kobiet zwrócone były ku Chanyeolowi. Blondyn czuł przez to lekkie ukłucie w sercu. Wiedział, że to z powodu zazdrości,  ale nie miał pojęcia o kogo zazdrosny był w tej sytuacji. O Chanyeola czy o dziewczyny, które mogą do niego wzdychać na jego oczach.
- Baekhyun? - w tym momencie nad blondynem pochylał się Park i patrzył mu głęboko w oczy. Niższy spojrzał na niego zaskoczony.
- Masz dzisiaj trochę czasu? - uśmiechnął się - Chciałbym spędzić dziś z tobą wieczór.  Dawno nie mieliśmy okazji pogadać i pograć w jakieś gry...
Byun był lekko zaskoczony propozycją swojego przyjaciela, ale szybko odpowiedział.
- Oczywiście Channie - po czym usłyszeli ciche "Owww" od Sehuna i Suho. Chanyeol i Baekhyun lekko się zaczerwienili, ale po chwili usłyszeli wrzask z pokoju Laya.
- Znalazłem!
Wszyscy zaczęli się głośno śmiać, a po chwili wraz z Layem szli do samochodu.

★ ★ ★ ★ ★

(Po kolacji, w dormie chłopaków)

- I wtedy Xiumin wpadł na kelnera i stłukł szklane popiersie Abrahama Lincolna - Chen mówił to ze łzami w oczach i przyspieszonym odechem, ponieważ był strasznie rozbawiony całą tą sytuacją.
- Zamknij się! - zatkał mu usta Minseok, który był wyśmiewany przez kolegę.
Chen zamajtał do niego perwersyjnie brwiami i wziął go na ręce. Xiumin zaczął się wyrywać, ale Chen szybko mu przerwał.
- Bejbi... Księżniczki tak się nie zachowują... - powiedział i zabrał Koreańczyka do ich pokoju.
Pozostali w tym pokoju zaśmiali się i rozeszli się do swoich. Baekhyun usiadł na swoim łóżku i głęboko westchnął. Położył plecy na łóżku i patrzył w sufit. Minęło około 15 minut od momentu kiedy tak leżał. Po chwili usłyszał głos swojego przyjaciela.
- I jak wyglądam?
Baekhyun spojrzał na Chaneola po czym parsknął śmiechem. Wielkolud ubrany był w jednoczęściową piżamę - Kigurumi Szopa. Blondyn dziko się śmiał, a Chanyeol coraz bliżej do niego podchodził. W końcu usiadł koło starszego i spojrzał na niego.
- Wreszcie szczerze się uśmiechnąłeś - dotknął dłonią policzka Baekhyuna - Z takim nastawieniem wyglądasz najładniej.
Blondyn lekko się zarumienił, ale nie miał pojęcia dlaczego.
- Ostatnio nie miałem najlepszego humoru...
- Wiem - uśmiechnął się - Ale powiesz mi dlaczego?
Baek odwrócił wzrok.
- Więc?
- Ostatnio czuję, że to wszystko mnie przerasta...
Chanyeol zaśmiał się.
- To prawda jesteś z nas najniższy... - lecz nie dokończył, bo wzrok starszego był w stanie w tym momencie przebić go na wylot.
- Już ci nic nie powiem... - odsunął się i usiadł po turecku odwrócony do niego tyłem.
- Baekie - Chan wtulił się w jego plecy - Przepraszam...
Mniejszy westchnął. Zaczął się zastanawiać nad tym co chce powiedzieć Parkowi, ale nie do końca wiedział czy ma ochotę wytłumaczyć cokolwiek.
Chanyeol wpatrywał się w kark Baekhyuna, który lekko trząsł się w jego rękach. Ciągle miał nadzieję, że przyjaciel sam zacznie tłumaczyć co stało się z jego zachowaniem i humorem. Przecież zawsze się dogadywali, ale jego malutki towarzysz ostatnio zachowuje się inaczej. Channie nie wiedział o co chodzi, ale nie chciał zaczynać tematu, bo bał się, że powie jakieś głupstwo i Baekhyun się obrazi.
- Dziś przypomniało mi się o czasach, kiedy byłem w szkole...
Chanyeol wpatrywał się w swojego przyjaciela, który kontynuował historię drżącym głosem.
- No i zrozumiałem, że to dlatego, że nigdy nie byłem idealny...
- Co ty mówisz?! - Park nie dał mu dokończyć - Masz najpiękniejszy głos jaki kiedykolwiek słyszałem, masz piekne ciało i twarz. Dodatkowo jesteś strasznie uroczy! A nawet nie zauważasz ile kobiet i mężczyzn ogląda się za tobą! - wykrzyczał. 
Starszy patrzył na niego lekko zszokowany, a Chanyeol oblał się po chwili rumieńcem. 
- P-przepraszam... - zająknął się.
Baekhyun był strasznie czerwony i nie widział co powiedzieć. Chanyeol kontynuował, ale ciszej. 
- Mówisz, że nie jesteś idealny... Ale dla mnie jesteś... Jesteś moim ideałem. 
Baekhyun nagle wtulił się w Chanyeola. Wyższy wpił się gwałtownie w jego usta i namiętnie całował. Byun nie wiedział co robić, ale zaczął delikatnie muskać jego usta. Chanyeol objął jego pupę i podniósł tak, że starszy siedział na jego udach. Baekhyun zaczął przeczesywać włosy Parka. W tym momencie do pokoju wpadł Sehun, Suho i Lay klaszcząc im. Mniejszy odskoczył od chłopaka jakby go poparzył i przez przypadek rozciął jego wargę. 
- Przepraszam! - powiedział przestraszony. 
Chanyeol dotknął swoich ust z których lekko pociekła krew.
- Zostań tutaj! Pójdę po apteczkę! - Baek wybiegł szybko z pokoju. Ich koledzy z zespołu zaczęli się śmiać.
-  Ideał... - zaśmiał się Chanyeol.




Jeśli wam się podobało to z chęcią przeczytałabym komentarze z waszą opinią ~
☆ Zeri ☆

2 komentarze:

  1. Fajne, miałam jakiś atak, bo jak czytałam to cały czas się śmiałam :) super

    OdpowiedzUsuń
  2. Omggg to było uroczeee ;w; Pragnę dłuższych opowiadań od was <3 Bardzo fajnie piszecie

    OdpowiedzUsuń